Dzięki znalezisku na forum fly4free zdecydowałam się na podróż do Algierii. Bilety kupiłam za pośrednictwem jetairfly.com, trasa Charleroi-Oran-Charleroi, koszt biletów 110euro +15euro(opłata od rezerwacji). Doloty z Warszawy do Charleroi po 15zł (na szczęście bez nocek). DO Algierii należy posiadać wizę, od razu napiszę, że zdobycie wizy jest jak najbardziej możliwe. Niewiele osób decyduje się na podróż do Algierii, ze względu na panującą powszechnie opinie, że to dziki kraj, gdzie szaleje terroryzm a turystom ucina się głowy. Wszystko to jest dalekie od rzeczywistości. Algieria to obecnie największe państwo Afryki, ponad 7x większe od Polski, liczące ok 37 mln mieszkańców, dysponujące ogromnymi złożami ropy naftowej. W czasie podróży towarzyszyła mi koleżanka - spostrzeżenie po wyjeździe jest takie, że 2 kobiety mogą bez żadnych problemów podróżować po Algierii, nie spotkały nas żadne przykre incydenty. W Algierii są znakomite drogi, także pomimo dużych odległości można łatwo i szybko się przemieszczać. Ceny za transport nie są wysokie ze względu na niską cenę paliwa. Nasz lot był do Oranu, jednak to miasto zostawiłyśmy na koniec i pierwszego dnia ruszyłyśmy od razu do Tlemcen - podobno miasto to jest stolicą kultury. Ze względu na lokalizację, można tam spotkać wiele wpływów z Maroka oraz Europy. Miejsca warte odwiedzenia to kaskady d'El-Ourit, wzgórze hotelu Renaissance (znakomity widok na miasto), bazar i stare dzielnice miasta. Kolejny etap podróży to Ghardaia i dolina M'Zab. Dolina M’Zab składa się z pięciu ufortyfikowanych miast, stworzonych w X wieku przez Berberów: el-Atteuf, Bounoura, Melika, Ghardaia i Beni-Isguen. Każde miasto jest zbudowane na wzgórzu. Miasta mają bardzo podobny, funkcjonalny układ. Stare centra miast usiane są wąskimi, krętymi uliczkami, znakomitymi do zwiedzania i podziwiania życia lokalnej społeczności. Z pewnością warto odwiedzić ten region. Następnym miejscem, które odwiedziłyśmy były miasta- oazy leżące przy Grand Erg Oriental - Ouargla, El Oued i Guemar. Oczywiście głównym celem była wizyta na wydmach - wrażenia niesamowiteKolejnym punktem wartym odwiedzenia są balkony Ghoufi (Rhoufi) - jest to jedno z piękniejszych miejsc jakie widziałam. Na żywo robi dużo lepsze wrażenie niż na zdjęciach.Oprócz pustyni największym skarbem Algierii z turystycznego punktu widzenia są ruiny rzymskich miast. My miałyśmy okazję odwiedzić Timgad, Djemilę i Tipasę. Timgad i Djemila są bardzo podobne, z wyjątkiem tego że Djemila ma bardzo fajne muzeum. Jednak moim numerem jeden jest Tipasa (70km od Algieru) ze względu na lokalizację, tuż nad brzegiem morza.Na liście must see jest również Konstantyna - miasto mostów. 1 dzień w zupełności wystarczy na wizytę w tym mieście i trzeba się przygotować na zakorkowane ulice. Ale z pewnością warto uzbroić się w cierpliwość i odwiedzić Constantine.Trochę z przypadku udało nam się dotrzeć do nadmorskiego miasta Bejaia. Zdecydowanie nie żałujemy, bo było tam naprawdę fajnie, Park Gouraya, znakomite widoki, połączenie morza i gór zawsze robi wrażenie. Region ten zamieszkiwany jest przez Kabyli - zamieszkiwali Algierię przed Arabami; mają swój język i nie uważają się za AlgierczykówZawitałyśmy też na algierską prowincję, do wioski położonej niedaleko Akbou. Warto czasem zejść z wydeptanych szlaków (o ile takie w ogóle są w Algierii) i przyjrzeć się z bliska życiu lokalnej prowincjiJako, że lot miałyśmy do Oranu to do stolicy zawitałyśmy dopiero w ostatnich dniach naszego wyjazdu. Niestety pogoda nie dopisała, ale udało nam się zobaczyć co ważniejsze miejsce. Mnie Algier jakoś szczególnie nie zachwycił, ale z pewnością trzeba umieścić to miasto w swoim planie podróży.Historia musiała zatoczyć koło i swój pobyt w Algierii zakończyłyśmy w Oranie - drugim co do wielkości miastem Algierii. Mnie Oran zaskoczył na plus i bardzo mi się tam podobało. Miasto oferuje znakomite krajobraz ze względu na swoje usytuowanie. Będąc tam nie można ominąć fortu na wzgórzu Santa Cruz.Zapomniałam o najważniejszym! Nasza trasa wyglądała tak:
Super ! Gratuluję wyprawy i zazdroszczę
:) Ja niestety do Balcon Rhoufi nie dojechałem,a bardzo chciałem tam jechać,może następnym razem uda mi się zobaczyć to miejsce.Naprawdę cieszę się,że nie tylko mnie się tam podobało
:)
Jednak to co Algieria ma najwspanialsze to ludzie. Spotkałyśmy się tam z niesamowitą życzliwością ludzi, nikt nie odmówił nam pomocy i czułyśmy się tam przez całe 2 tygodnie znakomicie. Dlatego zdecydowanie polecam ten kraj oraz korzystanie z Couchsurfingu, który działa tam znakomicie. Dużą zaletą jest również to, że Algieria to kraj na każdą, podróżniczą kieszeń. Przedstawiona tutaj relacja jest dość skrótowa, jeśli ktoś jest zainteresowany pełniejszym opisem i dużą ilością praktycznych informacji to zapraszam na relację umieszczoną na geoblogu, link w podpisie.
nelson 1974 napisał:Super ! Gratuluję wyprawy i zazdroszczę
:) Ja niestety do Balcon Rhoufi nie dojechałem,a bardzo chciałem tam jechać,może następnym razem uda mi się zobaczyć to miejsce.Naprawdę cieszę się,że nie tylko mnie się tam podobało
:)Rhoufi jak i cała okolica to istny kosmos, także naprawdę polecam. Ja również wymyśliłam sobie jeszcze kilka miejsc, które mogłyby mnie skłonić do powrotu do Algierii. Dobrze wiedzieć, że Algieria ma już dwoje "ambasadorów" w Polsce
;-)
Świetna relacja. To naprawdę kraj z wielkim potencjałem, może i nawet większym niż Maroko. Możesz trochę praktyczno-cenowych informacji z samego pobytu jeszcze dodać?
annomano napisał:Świetna relacja. To naprawdę kraj z wielkim potencjałem, może i nawet większym niż Maroko. Możesz trochę praktyczno-cenowych informacji z samego pobytu jeszcze dodać?Dzięki. Algieria faktycznie ma ogrom rzeczy do zaoferowania turystom, niestety póki co mają kasę z ropy i nie bardzo zależy im na promowaniu turystyki. Rady praktyczne i cenowe w relacji pod linkiem http://unforgettable.geoblog.pl/podroz/ ... ieria-2013Jeśli to jest nie wystarczające, napisz co dokładnie chcesz wiedzieć a ja postaram się doprecyzować.
Przejrzałem blog, rewelka
:) Czy mogłabyś podsumować koszta ? Znalazłem tylko cząstkowe kwoty w tekście. Ewentualnie jesli można prosić to ile poszło na transport, noclegi, wyżywienie
:) dzięki
mrowka napisał:Przyznaje, ze nie przeczytalam od deski do deski, ale tak pobieznie widze, ze nocowalyscie glownie przez CS. Jakie tam sa ceny noclegow?Nocowałyśmy tylko u ludzi z CS. Ceny najprostszych noclegów to jakieś 20-40zł/od osoby. Mam przewodnik Lonely Planet w pdf z 2007r. Raczej za wiele się od tego czasu nie zmieniło. Jeśli jesteś zainteresowana mogę przesłać, to da pogląd na ceny noclegów.
marcino86 napisał:Przejrzałem blog, rewelka
:) Czy mogłabyś podsumować koszta ? Znalazłem tylko cząstkowe kwoty w tekście. Ewentualnie jesli można prosić to ile poszło na transport, noclegi, wyżywienie
:) dziękiDzięki, starałam się na blogu umieścić jak najpełniejszą relację. Wszystkich kwot za transport nie pamiętam, częściowo wozili nas hostowie, ale myślę że można przyjąć kwotę 8zł-9zł za 200km. Benzyna jest tania, więc minibusiki nie są kosztowne. Za noclegi tak jak napisałam wyżej wydałyśmy 0zł, a hostowie zazwyczaj mieszkali z rodzinami, więc i posiłki na ogół miałyśmy w domu za free. Jednak z pojedynczych doświadczeń mogę napisać, że obiad w lokalnej prostej knajpce to koszt ok.10-15zł.
Hej.Oto krótki opis mojej wizyty w Algierii w grudniu 2012.Trasa : Algier - Setif - El Eulma - Djemila - El Eulma - Constantine - Batna - Timgad - Batna - Algier (23 - 29 grudnia). Algier (Casbah + Corniche),Djemila - rzymskie miasto,Constantine - miasto położone na zboczach wąwozu,coś niesamowitego i wreszcie Timgad (kolejne rzymskie miasto),chciałem zobaczyć również cud natury zwany Balcons de Ghoufi albo Canyon de Ghoufi,ale niestety nie wystarczyło mi czasu...Ceny : 100 DA = 4 PLN komunikacja miejska : 20 DA,międzymiastowa : Batna - Algier 650 DA, hotel 2200 DA (trójka bez ogrzewania i gorącej wody - El Eulma),2800 DA (dwójka z prysznicem i WC + ogrzewanie - Constantine) i wreszcie schronisko w Batna (700 DA,brak bieżacej wody,farelka w pokoju).Jedzenie tanie i smaczne.Najwięcej wydałem na te cztery noce w hotelu i schronisku,bo trzy noce na CS w Algierze.Oczywiście podstawy francuskiego bardzo się przydadzą na miejscu. Wstępy do tych rzymskich miast - 20 DA,jedzenie np. szawarma,frytki,sałatki i napój 340 DA. Praktycznie nie ma tam turystów (północna część Algierii),to dlatego każdy turysta to dla nich swojego rodzaju sensacja (szczególnie w mniejszych miastach).Karolina fajnie opisała swoje przygody w Algierii.Jest to naprawdę fajna i aktualna relacja z państwa,które jest wolne od masowej turystyki,a przez to nie dla każdego i oto chodzi - im mniej turystów tym lepiej
:)
nelson 1974 napisał:Ceny : 100 DA = 4 PLN Pozwolę sobie wprowadzić drobną korektę. Jeśli wymienia się po kursie czarnorynkowym, to wtedy 100DA = 3zł. Taka wymiana jest zupełnie bezpieczna i dostępna w każdym większym mieście.
Masz oczywiście rację, odszukałem swoje notatki i wychodzi z nich,że wymieniając w Algierze u konika 100 EUR dostałem 14,600 DA.Stąd 1 EUR = 4,20 PLN = 146 DA i wtedy 100 DA to będzie około 3 PLN.
nelson 1974 napisał:Masz oczywiście rację, odszukałem swoje notatki i wychodzi z nich,że wymieniając w Algierze u konika 100 EUR dostałem 14,600 DA.Stąd 1 EUR = 4,20 PLN = 146 DA i wtedy 100 DA to będzie około 3 PLN.Ja akurat wymieniałam euro po identycznym kursie, czyli 1euro=146DA. Natomiast kurt dolara wynosił 1$=113DA. Z tego wynika, że po kurs czarnorynkowy jest o ponad 40% korzystniejszy niż oficjalny bankowy.
martinez1983 napisał:Bardzo fajne zdjęcia.A jak jest tam z bezpieczeństwem ?Wg mnie jest tam zupełnie bezpiecznie, podróżowałyśmy same, dwie kobiety, nie zdarzyła nam się jakakolwiek nieprzyjemna sytuacja, żadnych zaczepek, poprostu nic. Ludzie są bardzo przyjaźni, czy to na ulicy, czy w autobusie. Bardzo gościnni i dumni ze swojego kraju. no i nie są nastawieni na to żeby czerpać pieniądze z turystyki, więc relacje z obcokrajowcami mają bardzo przyjemny charakter. W razie pytań służę pomocą.
Zgadza się,potwierdzam słowa Karoliny.Nikt za rękaw Ciebie nie ciągnie,abyś coś kupił.Nikt mnie również nie oszukał.Turysta w Algierii,tym bardziej niezorganizowany to cały czas ciekawostka,w związku z czym jest traktowany jak maskotka
:)
Mały update odnośnie wizy. Znajomy dostał wizę w zeszłym tygodniu na podstawie rezerwacji hotelu (booking.com), nikt o zaproszenie go nie pytał. Czyli Ambasada Algierii jest coraz bardziej liberalna w kwestii wydawania wiz.
Karolina_s napisał:Mały update odnośnie wizy. Znajomy dostał wizę w zeszłym tygodniu na podstawie rezerwacji hotelu (booking.com), nikt o zaproszenie go nie pytał. Czyli Ambasada Algierii jest coraz bardziej liberalna w kwestii wydawania wiz.Dzięki za wieści! Karolino, zarejestrowałem się dopiero teraz na tym forum i nie mogę wysłać Ci maila "na private" (bo mi wyskakuje, że jestem zbyt mało aktywny na forum), a mam bardzo ważne pytanie/prośbę do Ciebie w kwestii Algierii.Ja wyjeżdżam do Algierii za ok miesiąc. Czy mogę Cię prosić o maila, please? Mój to: majzelbartek@hotmail.com Bedę bardzo wdzięczny
:) Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję
;-) bartek
Niewiele osób decyduje się na podróż do Algierii, ze względu na panującą powszechnie opinie, że to dziki kraj, gdzie szaleje terroryzm a turystom ucina się głowy. Wszystko to jest dalekie od rzeczywistości. Algieria to obecnie największe państwo Afryki, ponad 7x większe od Polski, liczące ok 37 mln mieszkańców, dysponujące ogromnymi złożami ropy naftowej.
W czasie podróży towarzyszyła mi koleżanka - spostrzeżenie po wyjeździe jest takie, że 2 kobiety mogą bez żadnych problemów podróżować po Algierii, nie spotkały nas żadne przykre incydenty.
W Algierii są znakomite drogi, także pomimo dużych odległości można łatwo i szybko się przemieszczać. Ceny za transport nie są wysokie ze względu na niską cenę paliwa.
Nasz lot był do Oranu, jednak to miasto zostawiłyśmy na koniec i pierwszego dnia ruszyłyśmy od razu do Tlemcen - podobno miasto to jest stolicą kultury. Ze względu na lokalizację, można tam spotkać wiele wpływów z Maroka oraz Europy. Miejsca warte odwiedzenia to kaskady d'El-Ourit, wzgórze hotelu Renaissance (znakomity widok na miasto), bazar i stare dzielnice miasta.
Kolejny etap podróży to Ghardaia i dolina M'Zab. Dolina M’Zab składa się z pięciu ufortyfikowanych miast, stworzonych w X wieku przez Berberów: el-Atteuf, Bounoura, Melika, Ghardaia i Beni-Isguen. Każde miasto jest zbudowane na wzgórzu. Miasta mają bardzo podobny, funkcjonalny układ. Stare centra miast usiane są wąskimi, krętymi uliczkami, znakomitymi do zwiedzania i podziwiania życia lokalnej społeczności. Z pewnością warto odwiedzić ten region.
Następnym miejscem, które odwiedziłyśmy były miasta- oazy leżące przy Grand Erg Oriental - Ouargla, El Oued i Guemar. Oczywiście głównym celem była wizyta na wydmach - wrażenia niesamowiteKolejnym punktem wartym odwiedzenia są balkony Ghoufi (Rhoufi) - jest to jedno z piękniejszych miejsc jakie widziałam. Na żywo robi dużo lepsze wrażenie niż na zdjęciach.Oprócz pustyni największym skarbem Algierii z turystycznego punktu widzenia są ruiny rzymskich miast. My miałyśmy okazję odwiedzić Timgad, Djemilę i Tipasę. Timgad i Djemila są bardzo podobne, z wyjątkiem tego że Djemila ma bardzo fajne muzeum. Jednak moim numerem jeden jest Tipasa (70km od Algieru) ze względu na lokalizację, tuż nad brzegiem morza.Na liście must see jest również Konstantyna - miasto mostów. 1 dzień w zupełności wystarczy na wizytę w tym mieście i trzeba się przygotować na zakorkowane ulice. Ale z pewnością warto uzbroić się w cierpliwość i odwiedzić Constantine.Trochę z przypadku udało nam się dotrzeć do nadmorskiego miasta Bejaia. Zdecydowanie nie żałujemy, bo było tam naprawdę fajnie, Park Gouraya, znakomite widoki, połączenie morza i gór zawsze robi wrażenie. Region ten zamieszkiwany jest przez Kabyli - zamieszkiwali Algierię przed Arabami; mają swój język i nie uważają się za AlgierczykówZawitałyśmy też na algierską prowincję, do wioski położonej niedaleko Akbou. Warto czasem zejść z wydeptanych szlaków (o ile takie w ogóle są w Algierii) i przyjrzeć się z bliska życiu lokalnej prowincjiJako, że lot miałyśmy do Oranu to do stolicy zawitałyśmy dopiero w ostatnich dniach naszego wyjazdu. Niestety pogoda nie dopisała, ale udało nam się zobaczyć co ważniejsze miejsce. Mnie Algier jakoś szczególnie nie zachwycił, ale z pewnością trzeba umieścić to miasto w swoim planie podróży.Historia musiała zatoczyć koło i swój pobyt w Algierii zakończyłyśmy w Oranie - drugim co do wielkości miastem Algierii. Mnie Oran zaskoczył na plus i bardzo mi się tam podobało. Miasto oferuje znakomite krajobraz ze względu na swoje usytuowanie. Będąc tam nie można ominąć fortu na wzgórzu Santa Cruz.Zapomniałam o najważniejszym! Nasza trasa wyglądała tak: